6 stycznia 2021

Od Lotusa C.D. Khadayam

Widziałem po ojcu, że nie jest zadowolony. Wręcz na krawędzi, by się przemienić i spalić kogoś po drodze. Nigdy jakoś nie miał nerwów, zawsze tracił cierpliwość. Zazwyczaj gdy byłem w ogrodzie, swoim pokoju i szlajałem się po zamku. Słyszałem krzyki, huk oraz szlochające kwiaty. Po rozmowie z nimi, mogłem usłyszeć co tym razem się wydarzyło. Gdy ze mną rozmawiał, rzadko wspominał o mamie, a czasem nawet urywał w trakcie zdania i zmieniał szybko temat. Musi być to dla niego bolesne.
Teraz jednak to ja będę uczestniczyć w takiej sytuacji. Tak naprawdę też, rozumiem jak się może czuć. Musi sam wychowywać dziecko, do tego ktoś odebrał nam mamę. Chciał odnaleźć i zapewne spytać się mordercy czemu to uczynił. Nie wiem, czy by go zabił, czy się rozkleił. Trudno jest rozczytać jego emocje. Gdy jest zły, może być też smutny, ale gdy staram się to rozszyfrować pojawiają się dodatkowe zachowania i emocje, które to komplikują. Nawet to spotkanie z demonicą, jest czymś nowym przynajmniej dla mnie. Mogę spotkać prawdziwego demona, gdyż rzadkie jakieś inne rasy nas odwiedzają. Podczas ostatniej wizyty elfów. Dowiedziałem się, że jest zupełnie inna pora roku niż na terenie posiadłości. Tego nie wiedziałem. Opowiedzieli mi o świecie zewnętrznym, jednakże nie chciałem go odwiedzać. W domu jest o wiele ciekawiej niż można się spodziewać. Są tu nawet podziemne lochy, w których można spotkać różne stworzenia. Raz udało mi się spotkać wodne stworzenia, rozmowa z nimi była pouczająca.

5 stycznia 2021

Od Khadayam C.D. Lotus

 Demonica podparła się rękami na biodrach i skierowała księżycowe oczy na młodego smoka. Zdarzało jej się widywać go wcześniej, ale nigdy z tak bliska. Rzecz jasna, nikt poza nią nie wiedział, że czasami nachodziła rodzinę Yanlei, by upewnić się, czy z synem Kaliope wszystko w porządku. Ona sama nigdy nie przyznałaby się przed sobą, że w jakikolwiek sposób jej zależy na bezpieczeństwie dzieciaka. „Przebywanie zbyt daleko od ofiary paktu powoduje dyskomfort. Nie zamierzam nikogo pytać o pozwolenie, po prostu podejdę do niego na tyle blisko, by dyskomfort zniknął. Po prostu zaspokajam w ten sposób swoje potrzeby”.
Lecz teraz miała wreszcie okazję z nim porozmawiać. No, może nie do końca była to wymarzona okazja, bo mina Qerisa po pojawieniu się chłopaka pozostawała nieodgadniona, ale Khadayam nie spodziewała się lepszych okoliczności. W zasadzie, w ogóle nie spodziewała się, że pozostaną połączeni.

Od Lotusa C.D. Khadayam

Coś się stało. To coś pojawiło się na moim ciele. Obudziłem się chyba z krzykiem, ojciec przyleciał szybko, tak samo, jak służki. Wygonił je i sam zaczął sprawdzać. Jego wyraz twarzy. Tak łatwo go rozczytać. Złość i ten charakterystyczny grymas, który też miał przy mamie. Podobno, tak jedynie mi ktoś powiedział. Wracając, jednak do tego, co się pojawiło. Wyglądało to, jak kwiat, a może bardziej runa w kształcie pustynnego kwiatu, czarnej eszewerii, rozżarzona niczym rozgrzany węgiel. To nic mi i tak nie mówiło. Tuż po lewej stronie pod żebrami. Wiem, tyle że wygląda to bardzo znajomo, tak jakbym już to gdzieś widział, ale nie jestem pewien, gdzie to mogło być.

Od Khadayam C.D: Lotus

Dzień zaczął się jak każdy inny. Może z jednym wyjątkiem. W tym szczególnym dniu Khadayam przebudziła się bardzo wcześnie, bo jeszcze przed czwartą nad ranem. Ze snu wyrwał ją nieuzasadniony napływ adrenaliny. Diablica nie miewała snów i tym razem nie było inaczej, więc nie mogła w żaden sposób usprawiedliwić tego przypadku. Poza tym, wcale jej się nie chciało nad tym zastanawiać. Uniosła lekko powieki i zignorowała delikatną poświatę bijącą od runy demonicznego paktu, postanawiając pospać parę godzin dłużej. Serce dżina przyspieszyło rytmu, ale Khadayam praktycznie nie mogła tego poczuć, podobnie jak w niewielkim stopniu odczuwała istnienie innych organów w swojej ludzkiej formie; czuła za to nietypowe zachowanie energii wewnątrz fizycznej skorupy. Westchnęła cicho, co zabrzmiało nieco jak warknięcie i przewróciła się na lewy bok, aby w ten sposób zakryć symbol widniejący pod żebrami. Przyciągnęła jedną z poduszek, przyłożyła do niej głowę niemal z agresją i zacisnęła powieki z wielką siłą.

30 grudnia 2020

Lotus Yanlei

Pseudonim: Lazuli
Wiek: 18 lat
Data Urodzenia: 16/08/3552
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Demiseksualna
Rasa: Smok
Krąg: Górny
Zawód: Bezrobotny
Klan: Arystrokracja

Mechanika

Charyzma: 0
Inteligencja: 7
Percepcja: 3
Siła: 2
Wytrzymałoś: 6
Zręczność: 6
Szczęście: 7

Umiejętności

Jazda konna [Podstawowy]
Przemiana w smoka [Wrodzona]
Rozmowa z roślinami [Średni]
Umiejętności Magiczne
(Natura)
[Średni]
Dra'ghal [Mistrzowski]
Elfia mowa [Mistrzowski]
J. Angielski [Mistrzowski]
J. Koreański [Średni]
Łacina [Wysoki]
J. Chiński [Średni]

Poziom

Poziom 1
PD 0/50

Autor

E-mail: lidzia1108@gmail.com
Discord: Tandy#1990

Aparycja

Lubi nosić rękawiczki w kolorze czarnym, rzadko kiedy je zdejmuje, chyba że jest sam w pokoju, albo też w ogrodzie. Jednakże oprócz tych dwóch miejsc je nosi. Nosi ubrania/szaty w bieli oraz odcieniach niebieskości pod kolor oczu oraz złote dodatki. Ma także pokaźną ilość futerek lubi je. Tego nie można przeczyć, czyli posiada piegi, jednakże jego złociste włosy je często przysłaniają. Nosi ozdoby we włosach. Przekute uszy, oraz ilość kolczyków w jego uszach, to także kolejny specjalny aspekt rozpoznawczy należący tylko do niego. Posiada znamię w kształcie liścia, takie samo miała matka chłopca. Jego łuski, nie mają stałej barwy, jednakże świecą się/błyszczą w wyjątkowych sytuacjach/momentach. Jego budowa nie jest zbyt wątła ale też nie jest muskularny. Mierzy sobie 173 cm. Posiada bliznę za prawym uchem, nie pamięta jak jej się dorobił, był wtedy mały.

Charakter

Nie widać tego po Lotusie, ma jednak po matce w sobie tą siłę, którą albo ukrywa, albo nie zdaje sobie z niej sprawy. Jest waleczny oraz uprzejmy, jednakże mimo tych pozytywnych cech i wypychania go do ludzi, przez ojca... Lotus unika i odstaje od innych. Jest cichy, spokojny i gdy trzeba znika z pola widzenia, by nie wpaść w tłum czy na tych, którzy uważają go za odpychającego. Nie przejmuje się słowami innych, gdyż słowa ojca i opis jaka była matka jest dla niego wszystkim czego mu trzeba. Można powiedzieć, że nie potrzebuje kontaktów z innymi, jakichś relacji, czy też więzi. Nie oczekuje niczego. Ma trudny charakter, a może to jego sposób na bycie jak najdalej od kłopotów oraz od tych sztuczności, które już wielokrotnie widział. Zdarza mu się widzieć świat w ciemnych barwach, jednakże nie wszędzie tak jest. Otoczony przez przyrodę, rośliny, kwiaty można dostrzec jego delikatną i uśmiechniętą twarz. Można poczuć niewidoczne ciepło i dostrzec niewidzialny smutek w oczach chłopca. Spływające łzy są częste. On tęskni za matką, której już nie ma. Interakcja z kimś innym jest dla niego czymś co niekiedy jest wymuszone i niechciane, jednakże nie jest zbyt ufny i podchodzi do nowej znajomości dość sceptycznie i bywa czasem nieprzyjemny, albo może wydawać się nieuprzejmy, ale to zależy od danej osoby. Rzadko jest wyprowadzany z równowagi. Można więc rzec iż jest to oaza spokoju, jego cierpliwość sięga nadzwyczaj daleko. Chociaż uchodzi za leniwego i uciekającego od obowiązków panicza.

Inne

- Kaliope urodziła się w dolnym kręgu, musiała pracować i kraść, by móc wyżywić rodzinę. Po osiągnięciu dorosłości, na swej drodze spotkała Qerisa, który okazał się być arystokratą. Zakochali się w sobie. Zabrał ją ze sobą do górnego kręgu. Urodził im się syn po wielu trudach. Matka chłopca zmarła, a dokładniej została zabita po roku odkąd Lotus przyszedł na świat.
- Unika kontaktów z innymi arystokratami.
- Lazuli ten pseudonim został mu nadany przez mamę, jedynie rodzice i mieszkańcy willi go tak nazywają.
- Mieszka w willi, wraz z ojcem i innymi, którzy tam mieszkają. Choć przez większość czasu spędza w swoim pokoju, można go też spotkać w ogrodzie, leżącego bądź rozmawiającego z kwiatami/roślinami.
- Nie lubi gotować, ale za to lubi jeść.
- Posiada znamię w kształcie liścia, po lewej stronie żeber. Podobno jego matka miała podobne znamię.
- Dba bardziej o ogród niż o ludzi - jak na razie.
- Lubi bawić się magią.