7 grudnia 2018

Od Lenniego C.D Christopher

Dziwiło mnie rozluźnienie, z jakim upadła anielica podchodziła do Christophera. Była pewna siebie, żartowała przy nim. Czasem wręcz go prowokowała, kpiną czy sarkazmem. Ale mimo iż wyraźnie irytowało to Chrisa, nie próbował jej skrzywdzić w żaden sposób. Nawet nie podnosił głosu, można było powiedzieć, że jak na jego naturę, był ponadprzeciętne spokojny, zrelaksowany. Nie umiałem tego pojąć.
Stałem tak w ciszy, analizując ich relacje i dopiero po chwili zdałem sobie sprawę z tego co mężczyzna do mnie powiedział.
-Ubranie? Prezent dla mnie?  Przecież to twoje urodziny - Zauważyłem zdziwiony. Już wcześniej słyszałem, jak rozmawiają o przymierzaniu czegoś, jednak android nie wyglądał mi na kogoś wielkodusznego, kogo cieszyłoby obdarowanie kogoś poza nim samym.
- Nie ja to wymyśliłem - Stwierdził prosto.
-Domyśliłem się -Odparłem nieco sucho, zaś upadła anielica nie czekając na kolejne słowa żadnego z nas, niemal wcisnęła mi w ręce złożone ubranie.
-Koniec tego panowie, przymierzaj prezencik cioci i tyle. Jakieś pytania?  Mam nadzieje, że żadne.
Otworzyłem jeszcze usta by coś powiedzieć, ale kobieta szybko zareagowała kładąc mi na nich palec i popychając w stronę łazienki. Westchnąłem więc, bez słowa od nich odchodząc, we wskazanym mi kierunku. Próbowałem wyhaczyć w tym jakiś podstęp, ale ubranie wydawało się zwyczajne i przyjemne w dotyku, spodenki, koszulka odpowiedniej długości. Naprawdę dobra jakość materiału… dotychczas o takiej mogłem tylko pomarzyć… Ale dlaczego mieliby mnie obdarowywać?  Może Solv traktuje mnie trochę jak zwierzątko Chrisa i stąd ta chęć kupowania mi ubrań? Zmarszczyłem mimowolnie brwi w odruchu irytacji, jednak tak czy siak nie zamierzałem się wykłócać czy spierać. W końcu niezależnie, prezent był prezentem, bez znaczenia czy dała mi go ze szczerego serca czy by przyozdobić ‘’pieska'’ androida. No i… tak czy siak. Był to pierwszy upominek jaki dostałem od chwili opuszczenia rezydencji dolnego kręgu.
Przekraczając próg łazienki ta myśl uderzyła mnie dobitniej. Naprawdę był to pierwszy upominek od tak dawna… i nie powinienem szukać w nim podstępu. Zamykając za sobą drzwi, sprawnymi ruchami zacząłem się rozbierać.
W pewnym momencie moja ręka oparła się o zimną taflę lustra. Obróciłem w jego stronę głowę i zastygłem. Przejechałem dłonią po tej idealnie płaskiej strukturze. Uderzyła mnie myśl, że chciałbym móc kiedyś się w nim przejrzeć, ale szybko ją zbyłem, kontynuując zmianę ubrań. Prezent okazał się jeszcze wygodniejszy, niż wydawał się w dłoniach. Nie miałem pojęcia jak ta kobieta to zrobiła ale komplet, był na mnie wręcz idealny. Jakby robiony na miarę. Bez zwłoki złożyłem swą szatę. Po czym wygładziłem nowy ciuch, łapiąc za klamkę. i nagle złapały mnie wątpliwości. A co jeżeli wyglądam w tym jak kretyn? To nie jest coś w czym chodzę na co dzień… z drugiej strony po co mieliby to robić tylko dla żartu?  Nawet do robota to nie pasowało. Zagryzłem wargi zastygając w bezruchu, aż w końcu pchnąłem drzwi, wychodząc z łazienki, pokierowałem się wprost do kuchni, bo niby gdzie by indziej?
-No dobra… i jak w tym wyglądam?  Zapytałem niepewny, chyba pierwszy raz w życiu ciesząc się że jestem ślepy i nie muszę jak idiota uciekać wzrokiem od ich spojrzeń.
-Jest fenomenalnie-Stwierdziła kobieta, po czym do moich uszu dotarł dźwięk upijanego przez nią kieliszka wina. -Prawda Chrisiu? Co sądzi nasz naczelny samiec? - Mówiąc to zaśmiała się, lecz z rozbawieniem, nie kpiną.
- Hmm... - Zamruczał wyraźnie zadowolony Chris - No…
-Naprawdę? W takim razie… naprawdę dziękuję… nie musiałaś mi sprawiać prezentów… szczególnie że to urodziny Christophera -Kobieta na moje słowa parsknęła śmiechem i wtuliła moje ciało w siebie tak szybko, że nie zdążyłem nawet zareagować i gdyby nie fakt że jej uścisk był silny, uderzyłbym o ziemię.
-Oj maluszku, jesteś taki uroczy, gdzie ty takiego znalazłeś Chrisiu? Może go od ciebie wezmę -Puściła mnie i poczochrała, jedynie prychnąłem, nie chcąć być chamski dla kobiety która była dla mnie tak miła… W swój specyficzny sposób.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz