9 lipca 2019

Od Hayden'a C.D: Laren

Uwaga: Opowiadanie zawiera sceny stosunku między dwoma przedstawicielami tej samej płci.


Nie mogłem powiedzieć, że spodziewałem się tego, co się stało. W końcu kto by się spodziewał, że po przebudzeniu pradawnego wampira dojdzie do stosunku? Byłem gotowy na atak, na niekontrolowany głód czy choćby na zwierzęcy lęk. Ale zdecydowanie nie na tak głębokie pożądanie. Nie mogłem jednak powiedzieć, że była to niemiła niespodzianka. Spodobał mi się już w momencie otworzenia jego trumny. Wyobrażałem sobie swoje dłonie na jego zgrabnych biodrach i zastanawiałem się jak głęboką czerwień będą miały ślady pozostawione na jego porcelanowej skórze. Chciałem móc odkrywać jego ciało dłońmi, jak i wargami. Pieścić go całego. A on jakby mi czytał w myślach momentalnie to zainicjował.
Jego dłoń na moim kroczu była przyjemna. Z początku pozwoliłem mu na kontrolę, dzieląc się zaledwie pocałunkami. Potem pogłaskałem go czule po głowie, a on niemalże zamruczał od dotyku. Był niczym uroczy dziki kotek, który miękł od drobnej pieszczoty. Zwykłe pocałunki szybko zmieniły się w namiętną próbę dominacji. Walkę naszych języków, splatających się razem. Czułem metaliczny posmak swojej krwi, ale mi to nie przeszkadzało. Można było powiedzieć, że nawet mnie to bardziej podniecało. Zsunąłem dłoń wzdłuż jego karku, a następnie w dół jego klatki piersiowej. Coraz niżej i znów na tył jego ciała, by zacisnąć ją na jego jędrnym pośladku.
Mój wampir postanowił jednak przerwać pocałunek, jak i pieszczoty. Oparł swoje dłonie po obu stronach mojej głowy i uniósł się lekko do góry, aby spojrzeć na mnie. Uniosłem lekko jedną brew, zastanawiając się czemu to zrobił. Wątpiłem, że po prostu chciał na mnie popatrzeć, ale nie znałem go jeszcze wystarczając długo, aby móc poprawnie odgadnąć powody jego zachowań.
- Coś nie tak? – zapytałem zwyczajnie.
- Jesteś wyjątkowo urodziwy – uniósł kącik ust w uśmiechu, po czym się zaśmiał.
A więc jednak chodziło o zwykłą obserwację. Jego słowa i uśmiech spowodowały, że sam uniosłem lekko kącik moich ust. Z jakiegoś powodu mnie to rozbawiło. Wolną dłoń przyłożyłem do jego policzka i go pogłaskałem.
- Ty również posiadasz nadzwyczajną urodę – odwzajemniłem komplement.
Laren nie odpowiedział na moje słowa. Przyłożył za to swoją dłoń do mojej. Pozwoliłem mu na to, choć coraz bardziej pragnąłem zamienić nasze role. Aby to on znalazł się pod moim ciałem. Przysunąłem go bliżej siebie i ponownie złączyłem nasze wargi w pocałunku. Zabrałem następnie swoją dłoń i przekręciłem nas tak, aby zawisnąć nad nim. Teraz to ja krótko na niego spojrzałem, po czym agresywnie wgryzłem się w jego ramię i zacząłem na przemian ssać i całować jego skórę. Chciałem zostawić na nim jak najwięcej śladów, niczym wilkołak w trakcie godów. Tak, aby wszyscy wiedzieli, że należy on tylko do mnie.
Wampir zaczął jedynie głaskać mnie po głowie. Uznałem to za pozwolenie do kontynuacji. Ułożyłem jedną z moich dłoni na jego biodrze i zacząłem je pocierać swoim kciukiem. Polizałem go po szczęce i wymruczałem mu do ucha, że jest idealny. Urocze warknięcie ze strony starszego zaledwie spotęgowało moje pożądanie, ale nie chciałem się śpieszyć. Miałem jeszcze tyle tego słodkiego ciałka do spróbowania.
- Taki chłodny, a jednak taki cieplutki – skomentował cichutko.
Tu już nie podzieliłem się z nim żadną myślą. W zamian swoje pocałunki przeniosłem na jego mostek i pozwoliłem sobie polizać jego sutek. Skubnąłem go następnie delikatnie i objąłem swoimi wargami. Za pomocą języka kręciłem wokół tego czułego punktu i obserwowałem jego twarz. Drugim sutkiem zająłem się za pomocą dłoni, przyszczypując go ostrożnie między palcami. Laren mruknął coś pod nosem i odchylił głowę utrzymując uśmieszek na twarzy. Nie do końca tej reakcji się spodziewałem, więc pociągnąłem za jeden z jego sutków i polizałem drugi. Blondyn syknął, a ja się uśmiechnąłem. Nieśpiesznie zacząłem go całować wzdłuż brzucha, aż zatrzymałem swe wargi na jego podbrzuszu. Tu, skupiłem dłonie na jego spodniach, rozpinając je sprawnie.
- Polubię to miejsce – skomentował prosto.
Ja w tym czasie już go pozbawiłem obuwia i zdjąłem jego spodnie razem z bielizną. Wampir mi pomógł unosząc przy tym biodra. Zbędną odzież odrzuciłem na bok i rozsunąłem mu nogi. Znowu zacząłem go całować, tym razem po wewnętrznej stronie ud. I tam postanowiłem pozostawić po sobie znak w formie soczystej malinki.
- Ty też dawno z nikim nie byłeś, co? – zamruczał.
- Mhm… - odparłem i polizałem jego skórę.
- Cieszę się, że trafiłem na ciebie.
Nie mogłem mu odpowiedzieć. Moje usta były zajęte czym innym. Wsunąłem bowiem między wargi jego członek, podnosząc mu lekko przy tym biodra. Zacząłem go od razu ssać, rozkoszując się jego teksturą na swoim języku. Nie przeszkadzał mi taki czyn, choć nie robiłem tego jednak za często. Tylko z tak urokliwymi chłopcami jak Laren. Przy nich nie umiałem się powstrzymać. Chwyciłem za gumkę od moich bokserek i ją zsunąłem, gdy ucisk stał się już zbyt frustrujący. Potarłem się również parokrotnie i znów wróciłem do trzymania jego bioder.
Mój czyn spowodował, że pradawny przestał mówić i jęknął słodko. Ten dźwięk mnie zadowolił i skupiłem się na tym co robiłem. Wspomagałem się przy tym dłonią, pocierając go po drugiej połowie jego długości. Chciałem zapewnić mu przyjemność, aby móc kontynuować wsłuchiwanie się w jego słodki głosik. Ponadto nie posiadałem żadnego lubryknatu, więc jego nasienie zmieszane z moją śliną będzie musiało nam starczyć. Jednak wpierw musiałem doprowadzić go do orgazmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz