3 lutego 2020

Od Chris'a C.D: Lennie

[Uwaga: Opowiadanie to zawiera sceny erotyczne między przedstawicielami tej samej płci. Rozwijasz całość na własne ryzyko.]



Z początku chciałem zaledwie podroczyć się z chłopakiem. Kiedy powiedział, że jego ogon jest czuły uznałem, że chodzi mu o czułości na ból. Nigdy bym się nie spodziewał takiej reakcji na mój dotyk. Było to ciekawym odkryciem, które pozwoliło mi przedłużyć męczenie Lenniego. Wiedziałem po co chciał uciec do łazienki i nie zamierzałem mu na to pozwalać. Tyle razy, co zdawał się mieć nade mną władzę. Przyszedł czas, aby się mu za to odwdzięczyć. Teraz ja miałem kontrole nad nim i mogłem robić na co tylko miałem ochotę. Prośba młodszego była zaskakująca, ale bardziej rozpaliła poczucie władzy. Skrępować jego nadgarstki. Móc zrobić z nim co tylko chciałem. Na moich ustach pojawił się uśmiech, którego chłopak nie mógł zauważyć.
- Jesteś pewien, że nigdy z nikim nie spałeś? – zapytałem w mieszance droczenia się i chęci upewnienia się. Niby z nikim nie spał, a jednak zebrał w sobie wystarczająco śmiałości, aby poprosić o związanie nadgarstków? Nie do końca mi to pasowało do wizji jego niewinności.
- Chodzi ci o to co robimy teraz? Zrobiłem coś nie tak? – Wyglądało na to, że Lennie zbytnio analizował moje pytanie, bowiem brzmiał na zbitego z tropu. - Przeszkadza ci, że nigdy mnie nikt nie dotykał? Obrzydziłem cię czymś? Chodzi o te nadgarstki? To niestosowne?
Spodziewałem się nieśmiałości, może wstydu, ale z pewnością nie paniki. Mruknąłem niezadowolony, jego nadmiar pytań był poniekąd irytujący. Chwilowo zamknąłem oczy, starając się uformować odpowiedź i w między czasie nie stracić nastroju.
- Przestań się tak stresować, czy robisz coś źle czy dobrze. Zadałem ci proste pytanie. Nie szukam w tym większej głębi – odpowiedziałem w końcu otwierając przy tym oczy. Delikatnie musnąłem jego policzek, zaskoczony własną czułością. Alkohol jednak zrobił swoje.
- Czyli to okej, jeżeli z nikim nigdy nie miałem... Takiego dotyku?
Jego niewinne pytanie spowodowało, że na moich ustach ponownie pojawił się uśmiech. Mój umysł się uspokoił, pozbawiając zbędnych emocji. Kto by pomyślał, że jako maszyna mógłbym mieć tak wiele uczuć. Czasami tego nienawidziłem, ale też nie chciałem wyłączać ich w pełni. Czym by było życie, gdyby przechodziłoby się przez nie bez żadnych uczuć? Nic nie miałoby sensu. Aktualny stan był przyjemniejszy. Lepszy.
- Tak – pochyliłem się i pocałowałem go czule. – Zamierzam być twoim pierwszym.
Nasze wargi pozostały złączone po mojej wypowiedzi. Lennie odpowiadał na moje pocałunki, choć był w tym nieśmiały. Niewyćwiczony. Widać było, że nigdy wcześniej tego nie robił i odpowiadało mi to. Nie zamierzałem sypiać z osobą, która mogła być zanieczyszczona przez innych. Chciałem świeżą kartkę, którą mogłem wyćwiczyć na swoje potrzeby. Nauczyć go samemu.
Jeszcze nie spełniłem jego zachcianki względem związania nadgarstków. Był na to czas. Chciałem zacząć powoli, nie wpychając go jeszcze na głęboką wodę. Wpierw muskałem jego plecy dłonią, nie przerywając drobnych pieszczot wargami. Następnie razem z zsunięciem swych palców wzdłuż jego kręgosłupa, zsunąłem swoje usta na jego szyję. Powoli ją całowałem, delektując się delikatną skórą, aby w końcu pozostawić na niej swój własny znak. Ja miałem jego runę, on miał moją malinkę. Soczysty spory znak pojawiał się na bladej skórze. Oznaka, że należał do mnie.
Młodszy nie pozostał bez ruchu. Niepewnie wsunął dłoń w moje włosy, na co mu pozwoliłem. Rozpiąłem guzik jego nowej odzieży i rozsunąłem suwak, następnie mruknąłem mu do ucha, aby uniósł swoje biodra. Zrobił to posłusznie bez zbędnych komentarzy, pozwalając mi na zsunięcie jego dolej odzieży. Nie do końca, bowiem nie dosięgałem wystarczająco daleko, ale Lennie mnie w tym wyręczył.
Ponownie pocałowałem jego ramię, pozostawiając kolejny ślad po sobie. Skoro drugiemu nie przeszkadzało, to mogłem korzystać dowoli. Nie to by jego możliwe protesty mnie zniechęciły. Polizałem ślad i spojrzałem w dół przez jego ramię na jego erekcję. Nie zamierzałem go dłużej męczyć… A może jednak. Nie umiałem się powstrzymać i zaledwie palcem dotknąłem jego czułą główkę. W odpowiedzi usłyszałem ciche westchnięcie, po którym mój słodki demon obrócił się przodem do mnie. Pozwoliłem mu na to i ponownie spojrzałem w te intrygujące oczy ukazujące swoje pieczęcie.
Nie był to czas na podziwianie jego oczu. W trakcie pocałunku zainicjowanym przez Lenniego poczułem wzrastający dyskomfort w własnych spodniach. Szamoczący się ogon demona nie pomagał mojej sytuacji, gdy przyjemnie ocierał się o moją rosnącą erekcję. Z tego też powodu po krótkiej chwili zaprzestałem drobnych czułości i z chłopakiem na swoich kolanach przechyliłem się nieco, aby sięgnąć do szafki nocnej znajdującej się na wyciągnięcie ręki. Z jej wnętrza wyjąłem butelkę lubrykantu i póki co odłożyłem ją na łóżko. Powoli odchyliłem demona do tyłu i położyłem go na pościeli składając pocałunek na jego ustach.
- Co sięgnąłeś? – zapytał, choć w jego głosie nie dało się wyczuć nutki strachu czy niepewności.
- Coś co pomoże mi cię przygotować, aby upewnić się, że żadne z nas nie będzie odczuwało przy tym bólu – wytłumaczyłem zgodnie z prawdą i ponownie sięgnąłem po butelkę. – Rozłóż trochę nogi. Z początku możesz czuć dyskomfort, ale to normalne.
- Trochę się boję – przyznał, głaszcząc przy tym mój polik. – Ale ci zaufam.
Kiedy chłopak rozłożył nogi, ja wycisnąłem część żelu na swoją dłoń. Zacząłem rozprowadzać ciecz między jego pośladkami, aby następnie docisnąłem jeszcze trochę zawartości butelki na swoje palce. Nie chciałem go zniechęcać ani nie chciałem jego bólu. Nie o to w tym chodziło. Gdybym się pośpieszył, on by zaledwie zrezygnował z całości, a gwałt nie należał do moich fetyszy.
Pochyliłem się, aby pocałować jego brzuch i w między czasie wsunąłem zaledwie koniuszek swojego palca do jego wnętrza. Lennie odpowiedział powolnym ocieraniem mojego uda za pomocą swojego ogona, więc kontynuowałem wsuwając palec coraz głębiej. Rozsunąłem wargi i wsunąłem jego męskość do swoich ust, aby zapewnić mu dodatkowe doznania. Podejrzewałem, że demonia natura chłopaka oraz jego młody wiek pozwolą mu na więcej niż jeden finisz. Z tego powodu nie przejmowałem się tym czy doprowadzę go do szczytu za pomocą oralnych pieszczot. Chciałem, aby nie musiał skupić się na nieprzyjemnych odczuciach, jakie mogły towarzyszyć wstępnej penetracji.
Jęk młodszego zachęcił mnie do kontynuowania. Wsunąłem go głębiej do swoich ust i czule zacząłem ssać drugą z czułych części jego ciała. Poruszałem także palcem w jego wnętrzu i już niedługo potem byłem w stanie dodać drugi ze swoich palców. Nie peszyło mnie żadne z tych czynności. Szczególnie zaspokajanie młodszego za pomocą swoich warg. Nie uważałem to za akt, który by zadrapał moją dumę. Właściwie to każdy jęk przyjemności wypływający z ust Lenniego wpływał na moje ego lepiej niż jakikolwiek komplement. Choć i te z przyjemnością przyjmowałem.
Przyjemność Lenniego była ewidentna. Jego słodkie jęki okazjonalnie opuszczały jego wargi, a dłoń drapała pościel. Zadowolony ze swojego dzieła pozwoliłem sobie na trzeci palec, aby mieć pewność, że da radę przyjąć moją erekcję bez problemu. W końcu nie byłem w stanie nazwać siebie drobnym, ale to mogłem zawdzięczać perfekcji swojej rasy. Ostatecznie wbiłem swój środkowy palec w czuły punk Lenniego od wewnątrz, a językiem począłem kreślić przyjemne kółka wokół jego wyczulonej główki. Obawiałem się, że jeżeli teraz nie doprowadzę do jego finiszu, to chłopak zwyczajnie dojdzie w momencie penetracji członkiem. Chciałem, aby następny etap trwał jak najdłużej. To wtedy zamierzałem spełnić jego prośbę skrępowania jego nadgarstków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz